Archiwa kategorii: Ciasta

Muffinki piknikowe

Przeglądając drożdżowe wypieki, a zwłaszcza babeczki, przypomniałam sobie uroki ciepłych pór roku i nasze blogerskie pikniki. Najciekawsze są wtedy, gdy przygotowujemy na nie jedzenie na zasadzie niespodzianki. Cieszymy się wtedy rozmaitością naszych dań, a czasem wypadnie porównać podobne, bo ktoś wpadł na ten sam pomysł. Ja najbardziej lubię piec piknikowe  muffinki, czy to słodkie czy wytrawne . Są łatwe do transportu i nie ma problemów ze zjedzeniem ich na łonie natury.

Te na zdjęciu poniżej są ( jak widać po dodatkach) na słono, z dodatkiem pomidorów suszonych i świeżych oraz serów. Ale powodzeniem wśród piknikowiczów cieszą się też takie na słodko, zwłaszcza drożdzowe.

Moimi ulubionymi piknikami są te na wodzie. Wtedy staram się szczególnie, dla wodniaków zabieram nie tylko wypieki, ale o tym później . Oto moje drożdzowe ciasto zajadane przez kapitana Jacka podczas przesympatycznego rejsu po Warcie :

Mamy tak fajny układ ze znajomymi wodniakami, że blogerzy zapewniają jedzenie a oni to, co pozwoli nam cieszyć się pływaniem. Niejeden wesoły piknik już się odbył w ten sposób.

Warta w Poznaniu to wdzięczny obiekt do pływania , wycieczek i pikników na jej brzegu. Czasem obserwujemy na przystani wodniaków, którzy robią coś przy swoich żaglówkach , naprawiając je czy konserwując. Teraz ze sprzętem nie ma dużego problemu, można wypatrzeć potrzebne rzeczy na aqua-sport.com.pl , przez Internet czy stacjonarnie.

Wieczorami, po rejsach czasami rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i wtedy doceniane są moje dodatki ze spiżarni, przede wszystkim kiszone ogórki. Łódki są doskonale wyposażone, nie ma problemu, by zrobić sobie herbatkę czy coś ciepłego do picia.

Nie mogę już się doczekać kolejnego , piknikowego sezonu i już myślę, co nowego z tej okazji będę pichcić.

 

Ciasto czekoladowe z kawą, jabłkami i cynamonem

ciasto czekoladowe z kawą
ciasto czekoladowe z kawą

Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, za oknem szaro, buro i mokro, trzeba więc poprawiać sobie humor odpowiednimi deserami. Na zdjęciu jest ciasto czekoladowe  z kawą i cynamonem , do którego dodałam kawałki jabłek.  Jest aromatyczne i pyszne,  kawałek lub dwa , zwłaszcza zjedzone w towarzystwie poprawiają zdecydowanie nastrój. Czekolada to jedna z największych żródeł endorfin, kawa ożywia smak, zwłaszcza z dodatkiem cynamonu a jabłka doskonale to tego wszystkiego pasują. Najlepiej zrobić tego ciasta od razu dużą ilość, bo chce się zajadać kawałek za kawałkiem.

CIASTO CZEKOLADOWE Z KAWĄ , CYNAMONEM I JABŁKAMI

3 szklanki mąki

1/3 szklanki cukru, 3  łyżki kakao

1/2 łyżeczki cynamonu, 2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/3 szklanki oleju, 2/3 szklanki mocnej kawy

2 jajka

2-3 jabłka, obrane i pokrojone

Suche składniki zmieszałam w misce.  Olej  dodałam do miski z nimi , mieszając widelcem. Potem dodałam wystudzoną kawę, na końcu wbiłam jajka i dokładnie wymieszałam wszystko, na końcu wmieszałam pokrojone jabłka.

Ciasto wlałam do natłuszczonej formy , 24 na 36 cm.  Wstawiłam je do piekarnika nagrzanego do 180 C, na około 45 minut. Spróbowałam patyczkiem czy jest suche w środku i wtedy  je wystawiłam.

Ten deser  nie tylko poprawia nastrój ale dzięki kawie i cynamonowi dostarcza energii i ożywia. Można spokojnie zabrać je ze soba w podróż. Teraz, kiedy są ferie jeździmy częściej najwygodniejszą formą jest podróż autem, w która możemy zapakować wszystko, co potrzebujemy i dojechać wygodnie tam, gdzie trzeba. Jeśli decydujemy się na zakup , możemy skorzystać np. z oferty autakrajowe.com.pl .

Mamy tam nie tylko wybór aut osobowych i dosatwczych ale też ubezpieczenia i wszystko, co jest potrzebne w trakcie zakupu i ułatwiające eksploatację a także fachową obsługę.

Możemy więc spokojnie ruszyć w drogę , zabierając ze sobą małe co nieco na poprawę nastroju.

Smacznego !

Drożdżowy placek wytrawny

drożdżowy placek wytrawny
drożdżowy placek wytrawny

Wspominałam często na blogu, że bardzo lubię drożdzowe wypieki , zarówno te słodkie, jak i na słono. Wprawdzie placek drożdżowy kojarzy się raczej ze słodkim smakiem, jednak ja lubię eksperymenty z tym ciastem . Lubię je robić i prawie zawsze mi się udaje. Na specjalne okazje piekę czasem drożdżowy placek wytrawny, o smaku nieco podobnym do pizzy. Jest łatwy do transportu, toteż zabieram go czasem na blogerskie spotkania, zwłaszcza jeśli wiem, że przyda się do piwa 🙂 Podobny był ze mną na ostatnim Blogteju.

DROŻDŻOWY PLACEK WYTRAWNY

1/2 kg mąki

30 g drożdży i łyżeczka cukru

3 łyżki oliwy

jajko

Ok. 15 dkg kawałków sera , żółtego i mozzarelli

Kilka suszonych pomidorów z zalewy

pół kubka pieczarek duszonych z porem

Łyżeczka suszonej bazylii i ziół prowansalskich

Płaska łyżeczka soli

Szczypta pieprzu ziołowego

1, 5 szklanki wody

Drożdże rozrobiłam z cukrem , dolałam pól szklanki letniej wody  i posypałam łyżką mąki. Odstawiłam w cieple miejsce na 10 minut do wyrośnięcia .

Do miski z mąką dodałam zioła, sól, pokrojone serki, pieczarki z porem, suszone pomidory, przyprawy. Potem dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajko,oliwę,  resztę letniej  wody . Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, co trwało około 45 minut.

Wyłożyłam ciasto na posmarowaną olejem blachę ( dużą, wielkości piekarnika) i zostawiłam kilkanaście minut do podrośnięcia w ciepłym miejscu. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C i piekłam około 40 minut, aż placek nabrał złotego koloru. Pachniał obłędnie i przywołał do kuchni domowników , łącznie z tymi futrzastymi 🙂

Takie ciasto , zwłaszcza spożywane w towarzystwie piwa wymaga odpowiednio wygodnego miejsca do konsumpcji. Ostatnio oglądałam bardzo ciekawe siedziska na edar.com.pl , można tam znaleźć interesujące wzory.

 

Drożdżowy placek wytrawny smakuje trochę podobnie do pizzy, przynajmniej tak mówią ci, co go próbowali. Łatwo go podzielić na kawałki , w razie potrzeby załadować do pojemnika i zabrać na piknik czy inne spotkanie. Ja polubilam taką formę wypieku, lubię ją nie tylko jeśc ale też i robić. W zakresie doboru dodatków i przypraw jest tu duże pole do popisu.

Smacznego !

 

 

Nadziewane muffinki i racuchy z pączkowego ciasta

 

nadziewane muffinki
nadziewane muffinki

Na Tłusty Czwartek i podobne dni karnawału rzadko robię pączki, bo nie lubię smażenia w głębokim tłuszczu, wymyślam więc słodkości w podobnych smakach, które można zrobić w innej formie. Pączka – jednego lub dwa zjadam kupionego, dla tradycji, domowe racuszki czy nadziewane muffinki zajadam  w większych, acz umiarkowanych ilościach. Zrobiam ciasto takie jak na pączki, nieco lżejsze, bo z dodatkiem jogurtu i kokosowej śmietanki, część włożyłam do muffinkowych foremek , nadziałam doskonałymi wiśniami z syropu i upiekłam a resztę ciasta usmażyłam na patelni w formie racuszków- te już bez nadziewania.

NADZIEWANE MUFFINKI Z PĄCZOWEGO CIASTA PLUS RACUSZKI W BONUSIE

3/4 kg mąki pszennej

3 łyżki  stopionego masła plus 3 łyżki oleju

50 g drożdży

szklanka mleka

1/2 szklanki jogurtu naturalnego i 2 łyżki śmietanki kokosowej ( z góry puszki, bez mieszania)

3 jajka

4 łyżki cukru i jedna z wanilią

szczypta soli

łyżka pigwówki

wiśnie w syropie do  nadziania

olej do smażenia do racuszków

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam połowę  letniego mleka , posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło ,  ubiłam lekko cukry  z jajkami.

Do miski wsypałam mąkę, posoliłam troszkę, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, jogurt, śmietankę kokosową, stopione masło w temperaturze pokojowej, olej ( dla lepszej wilgotności ciasta )  i pigwówkę9 dla aromatu i lepszego rośnięcia ciasta). Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam je przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około pół godziny.

Foremki do muffinek wysmarowałam cienko olejem, napełniałam ciastem do połowy, kładłam po 1-2 wiśnie  i przykrywałam łyżeczką ciasta. Postawiłam je na 5 minut w ciepłe miejsce, by lekko podrosły.

Miałam 18 foremek, więc ciasta zostało jeszcze sporo. Jak włożyłam muffinki do piekarnika ( na 180 C , na pół godziny) rozgrzałam na dwóch patelniach olej ( 2-3 mm warstwę ) i smażyłam racuszki kładąc po łyżce ciasta na jednego . Jak się ścięły od spodu, przewracałam je na drugą stronę. Dwie patelnie dlatego, żeby było szybciej , nie lubię oparów gorącego tłuszczu i dlatego tak rzadko smażę pączki.

Po usmażeniu kładłam racuszki na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem do odsączenia z nadmiaru tłuszczu, potem obtaczałam je w cukrze-pudrze.

Jak były gotowe, zajrzałam do piekarnika, muffinki były już zarumienione od góry, ale nie odstawały od brzegów foremek, pozwoliląm im więc dopiec się spokojnie. Po pół godzinie z kawałkiem były gotowe. Po ostudzeniu posypałam je cukrem -pudrem a część polałam wiśniowym syropem póki jeszcze były gorące.

Jedne i drugie są pyszne, pączka zjadłam jednego dla tradycji, racuszków i muffinek nieco więcej. Dodatek jogurtu i mleczka koksowego do ciasta sprawił, że są delikatne, lżejsze  i przyjemnie się je zajada.

Smacznego !

Placek z jabłkami na piwie

placek z jabłkami na piwie
placek z jabłkami na piwie

Czasami żródłem przepisu jest przypadek, a że jestem osobą spontaniczną – u mnie jest tak często. Tym razem zostało mi nieco piwa w butelce , zwykle wstawiam je do lodówki by dolać do jakiegoś sosu lub zamarynować mięso przed pieczeniem. Zauważyłam je gdy sięgałam po jajka do ciasta i tak narodził się pomysł na placek z jabłkami na piwie i  by sprawdzoną kompozycję z placuszków naleśnikowych wypróbowac w cieście pieczonym w piekarniku. Bazą przepisu jest mój klasyk – placek na oleju z jabłkami. Piwo było jasne, uznałam, że cynamon i wanilia będą do tego pasowały . Dodatkową zaletą takiego ciasta jest prostota – nie trzeba miksera, nawet trzepaczki, można poradzić sobie za pomocą łyżki lub jak ja-widelca, bo za jego pomocą takie ciasta najłatwiej mi się robi.

PLACEK Z JABŁKAMI NA PIWIE

1, 5 szklanki mąki

2 jajka

1/3 szklanki oleju

1/2 szklanki piwa ( miałam jasne , ciemne będzie jeszcze lepsze)

3  łyżki cukru plus jedna z wanilią

2 łyżeczki proszku do pieczenia

kilka jabłek, spora szczypta cynamonu

Jajka roztrzepujemy lekko z cukrami , mieszajac dodajemy olej i piwo. Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia dodajemy stopniowo, dokładnie mieszajac – ciasto powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego. Na koniec dodajemy obrane i pokrojone na nieduże kawałki jabłka i cynamon, po wymieszaniu wkładamy do natłuszczonej formy ( ja okrągłej , 23 cm średnicy) i pieczemy w 175 C około 40 minut.

Trwają ferie, taki szybki i nie wymagający palcek można sobie zrobić na przykład na podróż. Jest też łatwy do transportu, po pokrojeniu i włożeniu do pojemnika zachowuje kształt i nie kruszy się, można spokojnie zabrać go do auta. O siebie już zadbaliśmy, pora zatroszczyć się o auto, by czas podróży przeszedł nam bezpiecznie. Samochód też ma swoje wymagania, trzeba dbać by jego części nie zużyły się zbyt szybko.

My dbamy o swój organizm odpowiednio go odżywiając, o części mechanizmu auta dbają odpowiednie specyfiki, na przykład takie, jakie można znaleźć na https://www.petrostar.pl/chemia/rewitalizanty/xado . Warto się zabezpieczyć przed podróżą za pomocą  specjalnych środków , by nie było po drodze niespodzianek. A jak przyjdzie nam ochota na coś słodkiego , to możemy upiec sobie na drogę taki prosty i smaczny placek.

 

Keks wegański z mango i kakao

Co roku na Gwiazdkę prócz tradycyjnego sernika i makowca piekę jakieś wegańskie ciasto, by moja najstarsza córka mogła się też domowym ciastem nacieszyć. Tym razem padło na keks, do którego wykorzystałam takie same bakalie jak do masy makowej . Miałam akurat zrobiony mus z mango, które mocno dojrzało, zapomniane  podczas przedświątecznych przygotowań . Ożywiło mocno keks wegański i nadało ciastu potrzebnej wilgotności. Zawsze dodaję do ciasta jeszcze jakiś aromatyczny płyn , tym razem wykorzystałam wodę, w której moczyły się rodzynki przed dodaniem do ciasta. Z tej kombinacji wyszedł ciekawy smak .

KEKS WEGAŃSKI Z MANGO I KAKAO

pół szklanki musu z mango ( zmiksowany miąższ owocu)

3/4 szklanki bakalii ( orzechy różne, migdały, rodzynki, skórka pomarańczowa, suszone morele i figi pokrojone w kostkę)

1, 5 szklanki mąki

1/2 szklanki cukru

1/2 szklanki oleju

1/2 szklanki wywaru z zalanych rodzynek

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki cynamonu

Mus z mango połączyłam z wodą od rodzynek  , dodałam sok pomarańczowy i olej, mieszałam wszystko w misce łyżką, lekko napowietrzając. Do tego wszystkiego sypałam partiami cukier a potem kakao, cynamon  i mąkę z proszkiem do pieczenia, mieszałam dokladnie, aż skladniki się dobrze połączyły. Na koniec dodałam pokrojone bakalie.

Piekłam w 175 C około 40 minut. Ciasto wyszło wilgotne a zarazem puszyste, pełne intensywnych smaków i bakaliii. Polecam nie tylko na święta .

Smacznego !

Ciasto świąteczne z makiem, jabłkami i bakaliami

ciasto świąteczne z makiem1
ciasto świąteczne z makiem1

To taka moja wersja pieguska, czyli placka z dodatkiem maku. Ciasto świąteczne z makiem jest nieco podobne do „wiewwiórki”, ma w sobie jabłka i orzechy, jest na oleju. Bazuje na moim klasycznym placku na oleju z jabłkami a powstało z potrzeby świątecznego wypieku szybkiego i prostego. W tym roku zauważyłam, że wszyscy są bardziej zabiegani i mają mniej czasu, mnie też się to niestety udzieliło. Nie chciałam piec kolejnego piernika, bo miałam go na poprzednim BLOGteju , pomysł takiego ciasta przyszedł więc w samą porę i po przeglądzie domowych zasobów.

CIASTO ŚWIĄTECZNE Z MAKIEM , JABŁKAMI I BAKALIAMI

2 szklanki mąki

3 jajka

1/3 szklanki oleju

3/4 szklanki mleka

1/4 szklanki maku

3  łyżki cukru i 3 cukru z wanilią

2 łyżeczki proszku do pieczenia

kilka jabłek

rodzynki, żurawina suszona, różne orzechy, skórka pomarańczowa

Jajka wbiłam do miski i roztrzepałam  widelcem razem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodał olej, mleko, wymieszałaam dokładnie. Dodawałam stopniowo mąkę, proszek do pieczenia , sparzone i odcedzone rodzynki i żurawinę, posiekane orzechy, skórkę pomarańczową i ponownie wymieszałam.

Obrałam  jabłka, starłam na tarce o grubych oczkach wymieszałam z ciastem. Wysmarowałam tłuszczem średnią formę do pieczenia ( 24 na 26 cm), wlałam ciasto ( powinno powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego). Piekłam w 180 C około 45 minut, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka.

Placek wyszedł pyszny, bardziej puszysty niż wilgotny , smakował gościom blogerskiej wigilii w Poznaniu, bo z tej okazji był upieczony. Cieszę się , że wynalazłam nowy rodzaj świątecznego wypieku , bo bardzo lubię je robić. Najbardziej razem z dziećmi, które choć dorosłe nadal w miarę możliwości biorą udział w świątecznych kulinarnych przygotowaniach. Są do tego przyzwyczajone od małego i może dlatego chętnie to robią, bo to jest element świątecznej atmosfery. Mam nadzieję, że w każdej rodzinie istnieją takie tradycje, na temat tego, co można ciekawego robić z dziećmi czytałam ostatnio na http://123madrzyrodzice.pl/ .

Dzieci bardzo chętnie kroją bakalie, bo mogą je sobie wtedy podjadać, zachęcam więc do wspólnego przygotowania tego ciasta z nimi.

Smacznego !

Piernik marchewkowy z mandarynką

piernik marchewkowy z mandarynką
piernik marchewkowy z mandarynką

To ciasto już zupełnie w świątecznych kilmatach. Bardzo je lubię, na blogu jest już sporo różnego rodzaju pierników. Ten jest nieco lżejszy , niż takie, które zwykle robię – z sokiem z mandarynki, za oleju, za to z pełnoziarniostą mąką, czyli bardziej dietetyczny. Piernik marchewkowy z mandarynką smakował nie tak bardzo konkretnie, ten był lekki i puszysty.

Mandarynkowy sok dodał mu pięknego zapachu i aromatu, dodałam też trochę kawy, by te piernikowo-cytrusowe klimaty nieco wzmocnić . W wersji wegańskiej zrobię go chyba na Święta, dla starszej córki, bo bardzo smakował wszystkim, którzy go jedli.

PIERNIK MARCHEWKOWY Z MANDARYNKĄ

Około  szklanki mąki pełnoziarnistej i pół szklanki zwykłej pszennej

1/2 szklanki utartej drobno marchewki

1/3 szklanki cukru

łyżka miodu

1/4 szklanki oleju

3-4 łyżki soku wyciśniętego z mandarynki

2 jajka

1/2 łyżeczki cynamonu

spora szczypta  imbiru

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 szklanki zaparzonej i wystudzonej kawy

Obie mąki i cukier  wsypałam do miski i wymieszałam je. Startą na drobnej tarce marchewkę i olej dodałam do suchych składników, wymieszałam. Dolałam następnie kawę, sok z mandarynki,  płynny miód, jajka i  przyprawy. Wymieszałam dokładnie łyżką do połączenia składników. Piekłam w 180 C około 45 minut.

Wyszedł piernik o ciekawej fakturze, puszysty, pachnący kawą , mandarynką i cynamonem, mniam…  Smakował wszystkim na przyjacielskim spotkaniu, gdzie rozmawialiśmy nie tylko o świątecznych przygotowaniach – koleżanka, która ma zmienić miejsce zamieszkania opowiadała, jak znalazła pomoc u dybka.com.pl/odszkodowania-wywlaszczenie/ .

Polecam ten piernik nie tylko na Święta.

Smacznego !

 

Ciasto piernikowe do foremek

ciasto piernikowe
ciasto piernikowe

Kiedy piekłam pierniczki to zostało mi nieco luźnego ciasta na dnie miski, w której je wyrabiałam. Stwierdziłam, że to ciasto piernikowe jest zbyt dobre, by je zostawić bez zagospodarowania , dodałam więc do  niego tego i owego, by przybrało stałą formę i nadawało się do upieczenia w niedużych foremkach, które podsunęła mi córka, ja zapomniałam zupenie, że je mamy.  Wyszło ciasto do foremek niespodziewanie smaczne i o ciekawej fakturze, podam więc przespis uwzględniając ten bazowy na pierniczki z niezbędnymi składnikami. Z tej ilości starczyło mi ciasta na trzy średniej wielkości foremki – na zdjeciu są ciastka z dwóch, bo z tej największej zostało już zjedzone 🙂 Kto chce więcej, może podwoić porcję .

CIASTO DO FOREMEK W PIERNIKOWYM SMAKU

szklanka mąki

3 łyżki cukru

łyżka płynnego miodu

2 łyżki karmelu

 

1/4 szklanki zaparzonej i odcedzonej mocnej kawy

łyżka kakao

łyżeczka proszku do pieczenia

1/4 szkalnki oleju

1/2 łyżeczki cynamonu i spora szczypta imbiru

 

Najpierw robimy trochę karmelu, metodą taka, jak tutaj – taka ilość możemy spokojnie zrobić na patelni. Do jeszcze gotującego się dolewamy kawę, potem ostrożnie podgrzany miód , lekko studzimy, dodajemy olej. To wszystko studzimy do temperatury pokojowej.

W misce mieszamy suche składniki, dodajemy do nich mieszając drewnianą łyżką płynną masę.  Mieszamy dokładnie wszystko. Ciasto do foremek powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.

Po wypełnieni natłuszczonych foremek pieczemy je  w 180 C ok. 25 minut.

Ciastka są bardzo aromatyczne i chrupiące . Moje ciasta piernikowe w okresie swiątecznym podróżują często ze mną na różne blogerskie imprezy. Wprawdzie nie można jeszcze o tym przeczytać na apynews.pl , ale w komentarzach pod wydarzeniami, w których biorę udział już tak 🙂

Smacznego !

Jadalne prezenty do wysłania

ciastka piernikowe
ciastka piernikowe

Piekłam ostatnio pierniczki z tradycyjnego rodzinnego przepisu i na dnie miski  zostało mi trochę luźnego ciasta , które nie połączyło się podczas wyrabiania . Szkoda mi było tak pysznych smaków , zrobiłam więc ciastka piernikowe – dodałam  trochę płynnych i sypkich składników , przypraw i proszku do pieczenia – wyszedł mi kubek aromatycznego ciasta , który włożyłam do kilku mało używanych foremek : gwiazdki , konika i serduszka , którego nie ma już na zdjęciu, bo zostało zjedzone. Bazą tego ciasta jest karmel i miód, jest więc bardzo trwałe. Przyszło mi do głowy, że takie ciastka piernikowe spokojnie by nadawały się na jadalne prezenty , które można przesłać na bliższą czy dalszą odległość.

Okres świąteczny to czas, gdy ożywają więzi rodzinne a czasy są takie, że nawet na Święta rodziny nie zawsze mogą być razem. Dlatego możliwość wysyłania prezentów, w tym też takich jadalnych jest bardzo ważna.

Na zdjęciu powyżej w słoicznach łatwych do przesłania krem piernikowy i cytrynki z pigwówką .

Teraz przesyłanie prezentów i innych paczek nawet na duże odległości nie jest już problemem. Za pośrednictwem latajacepaczki.pl możemy wysyłać  przesyłki do każdego zakątka świata i to nie tylko małe ale i duże. Nie trzeba wychodzić na pocztę, można zdalnie wypełnić formularz, zapłacić i kurier już zrobi co trzeba. Paczka pojedzie a nawet poleci tam, gdzie powinna dotrzeć. Wszystkie pytania i problemy mozna też roztrzygnąć on line.

Kilka lat temu  lat modne stały się  ciasta pieczone w słoikach, które są zabezpieczone przed zepsuciem. Teraz w dobie szybkich podróży i przesyłek nie trzeba już się matrwić o takie zabezpieczenia , przesyłki nawet w dalekie rejony są szybkie i bezpieczne, dotrą na czas nawet w świątecznym okresie.