Miesięczne archiwum: marzec 2010

Ryba w miętowym sosie

Miałam ochotę na rybę w jakimś lekkim sosie, z zielonym akcentem. Mięta w doniczce przetrzymala dzielnie zimę, miałam też pęczek koperku i dyżurną butelkę bialego wina do potraw.
Spieszyłam się z tym obiadem i zrobiłam tę rybę w kuchence mikrofalowej. Ryba przygotowana w kuchence ma niezwykle  delikatny smak i berdzo nam smakowała.

RYBA W MIĘTOWYM SOSIE

4 filety z mintaja
sok z cytryny
cebula dymka
sól, pieprz, przyprawa do ryb, estragon
garśc świeżej mięty i tyle samo koperku
½ szklanki bulionu warzywnego (może być z kostki)
½ szklanki białego wina
oliwa, masło
Rozmrożone filety kroimy i skrapiamy sokiem z cytryny. Po 10-15 minutach solimy, posypujemy przyprawami, dodajemy pokrojoną dymkę, polewamy oliwą, dodajemy kilka wiórków masła i wstawiamy do kuchenki na ok. 7 min na 700 W lub do piekarnika na 180 C na 15 min. Po tym czasie dolewamy białe wino i bulion, dodajemy świeżą miętę i posiekany koperek, wstawiamy do kuchenki na 5 min lub do piekarnika na 10, pod przykryciem.
Podajemy z ziemniakami lub polentą i najlepiej z sałatą w winegrecie. Taka ryba jest bardzo delikatna i pyszna.  Smacznego !

Placek kokosowo-waniliowy

Piekąc ciasto na ten weekend miałam mało czasu i zamiast odpalać piekarnik, postanowiłam zrobić placek w kuchence mikrofalowej. Zauważyłam waniliowy weekend na Durszlaku i zaczęłam się zastanawiać, który z moich bazowych przepisów do kuchenki przerobić na coś waniliowego. Padło na placek kokosowy, który robilam na bazie jogurtu. Ten ostatni zastąpiłam twarożkiem waniliowym, dodalam jeszcze cukru z prawdziwą wanilią i wyszedł  placek tak smakowity, że na dzisiejszy podwieczorek zostały smętne resztki. Posypałam go moją ulubioną posypką z cukru-pudru, kakao i cynamonu. Przejdźmy do przepisu :

PLACEK KOKOSOWO-WANILIOWY

2 jajka
twarożek waniliowy 125 g
niepełna szklanka mąki
½ szklanki oleju
½ szklanki wody gazowanej
3 łyżki wiórków kokosowych
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
3 łyżki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka rozbijamy widelcem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodajemy olej, mieszając widelcem, potem twarożek, mąkę, wodę gazowaną i wiórki kokosowe oraz proszek do pieczenia. Mieszamy to wszystko widelcem, lekko ubijając, nie miksujemy, żeby nie wtłoczyć za dużo powietrza.
Wlewamy ciasto do natłuszczonej formy i albo pieczemy w 180 C ok. 45 min, albo wkladamy do kuchenki na 4 min na 400 W, potem na 10 min na 600 W. Studzimy i posypujemy przesianymi przez  sitko cukrem-pudrem z cynamonem i kakao. Najlepszy jest letni, nie do końca wystudzony – u mnie w takiej postaci sporo go poszło. Smacznego !


Żeberka w sosie myśliwskim

To kolejne danie ze skarbnicy rodzinnych przepisów – jedno z ulubionych mojego Taty. Moja Mama nauczyła się je robić od siostry Taty a ta od mojej Babci Katarzyny. Dodatek suszonych grzybków i kiszonego ogórka a także jałowca nadaje żeberkom bardzo atrakcyjny smak. W domu jedliśmy je z ziemniakami, ale mnie pasuje bardziej do nich kasza gryczana, no i surówka z kiszonej kapusty z jabłkiem i czerwoną cebulą.

ŻEBERKA W SOSIE MYŚLIWSKIM

ok. ¾ kg żeberek
duża cebula, dwa ząbki czosnku
kilka grzybków suszonych
duży kiszony ogórek
sól, pieprz, majeranek, tymianek,
jałowiec, ziele angielskie, liść laurowy
olej do smażenia
Żeberka nacieramy solą, pieprzem, roztartym czosnkiem, tymiankiem i majerankiem. Rozgrzewamy olej na patelni i rumienimy z obu stron wraz zpokrojoną w piórka cebulą. Gdy mięso się zrumieni a nawet zbrązowi, wlewamy troche wody, dodajemy namoczone uprzednio grzybki suszone, liść laurowy, ziele angielskie i zgnieciony jałowiec. Wkładamy też pokrojony w kostkę kiszony ogórek. Dusimy to do miękkości ( godzinę do półtorej), uzupełniając wyparowaną wodę. Sos możemy zagęścić mąką rozbełtaną w wodzie, ale lepiej dodać do niego nieco miąższu czerstwego chleba. Podajemy z ziemniakami, kaszą gryczaną i surówką odpowiednią do smaku. Smacznego !

A na koniec świąteczny akcent – takie oto fioletowe zające opanowały oststnio ulice Poznania, a szczególnie okolice Starego Browaru :

Grillowany kurczak w sosie koperkowym

Dzisiaj zaczyna się wiosna ! mały limeryk na początek :

Bo wiosna to ma do siebie
Że czujesz się jakby w niebie
Grube ciuchy zwalasz
I sobie pozwalasz
Na wszystko, co masz w potrzebie !

Zastanawialam się , co tu zrobić na obiad niedzielny w pierwszy dzień wiosny. Ostatnio widziałam na blogach sporo sosów koperkowych, wczoraj u Dziwnograja z kurczakowymi talarkami. Postanowiłam zrobić kurczaka w zielonych ziołach na patelni grillowej a do tego sos koperkowy z białym winem. Całości dopełniła sałata w winegrecie  z zielonym ogórkiem i dymką.

GRILLOWANY KURCZAK W ZIOŁACH Z SOSEM KOPERKOWYM

4 filety z kurczaka
sól, estragon, majeranek, zielona czubryca
oliwa
mąka, olej
koperek posiekany
białe wino, rosół ( po pół szklanki)
troszkę śmietany nieukwaszonej
Filety lekko rozbić, otoczyć w oliwie, posolić i posypać ziołami, odstawić do lodówki na conajmniej 15 minut. Patelnię grillową rozgrzać, położyć mięso, zmniejszyć płomień i usmażyć na rumiano.
Na drugiej patelni zrobić rumianą zasmażkę, rozprowadzić chłodnym rosołem. Dodać posiekany koperek. Zdjąć mięso z patelni grillowej, zdeglasować ją winem i przelać to do zasmażki z koperkiem, wymieszać dobrze i sos gotowy.
Podawać z ziemniakami z wody i najlepiej z zieloną sałatą. Smacznego !

Zielona sałatka



Pokazywałam tę sałatkę już dwa razy – z truskawkami i mandrynkami. Teraz , żeby była bardziej zielona, dodałam do niej awokado. Smakuje mi chyba ta wersja najbardziej. Zmieniłam też trochę składniki sosu, zamiast miodu dałam słodki sos chili- żeby się trochę otrząsnąć z zimowego snu – i zamiast suszonej mięty dodałam jej świeże listki.

ZIELONA SALATKA

kilka liści sałaty lodowej
kilka liści kapusty pekińskiej
kiwi
kawałek zielonego ogórka
awokado
listki mięty
ocet balsamiczny
białe wino
oliwa
słodki sos chili
sól morska, estragon
Liście sałat porwałam na kawałki, kiwi, ogórka i awokado pokroiłam w półplasterki. Zmieliłam na to sól morską, niewiele. Sos zrobiłam lejąc po troszku wszystkiego, tak na oko ( sosu chlili łyżeczkę) . Dosypałam estragonu. Wymieszałam wszystko, posypałam listkami mięty, odstawiłam do lodówki do przegryzienia. Zjedliśmy ją z bagietką i bardzo nam smakowała. Smacznego !

Na koniec zielonej akcji jeszcze jeden element w tym kolorze – wspomnienie ubiegłego lata – zielonooki kot w zielonej trawie. To Frida, kotka mojej Córci – zdjęcie jest jej autorstwa.. Dziękując Pikncake za zieloną akcję stwierdzam, że u nas wywołała ona wiosnę. Dziś było ciepło i słonecznie a moje szczęśliwe koty tarzały się po trawniku, jeszcze nie zielonym. Ale to już niedługo !
A kto chce zobaczyć coś słodkiego na zielono, niech zerknie na ciasto Shrek

Ryż po indyjsku ze szpinakiem i fetą

Podejrzałam taki ryż w kuchni tv, spodobał mi się i zrobiłam go już dośc dawno. Zdjęcie czekało sobie w komputerze, aż doczekało się zielonej akcji i jest jak znalazł ! Biały ser wykorzystany w tym daniu był inny, ale autorzy audycji powiedzieki, że w smaku jest zbliżony do fety, więc ja wykorzystałam fetę właśnie.

RYŻ ZE SZPINAKIEM PO INDYJSKU

Ugotowany ryż
szpinak świeży lub mrożony ( ja miałam ten ostatni)
łyżeczka garam masali
kawałek fety
olej
2 -3 ząbki czosnku
sól, pierz, gałka muszkatołowa
Na rozgrzany olej wrzucamy rozdrobniony czosnek i szklimy go razem z przyprawami, oprócz soli. Wrzucamy na to szpinak, smażymy kilka minut, nie przykrywając, bo straci kolor. Na koniec solimy do smaku i wkruszamy fetę.Podajemy z ryżem. Pyszne to jest bardzo i szybkie w przygotowaniu. Ha, już wiem, komu sie spodoba… Smacznego Aga !

Wegański placek szpinakowy

Prezentowałam już placek szpinakowy na blogu, ale było to w jego początkach, kiedy mało kto tu zaglądał. To ta wersja
Teraz nieco zmienilam przepis – jest wegański, bez jajka, szpinak nie jest przesmażony ( taki placek jest bardziej puszysty) , no i dodałam nieco inne przyprawy. Jedno pozostało niezmienne – placek jest „pieczony” w kuchence mikrofalowej, bo taki ma ładniejszy kolor, no i jest szybciej. Kto chce, może go upiec w piekarniku, w małej keksówce, na 180 C, ok. pół godziny.
Dodaję go do akcji wielkanocnej, bo robię go dla córki zawsze na Wielkanoc, a ona go wkłada do koszyka ze święconką, no bo taki dekoracyjny…

WEGAŃSKI PLACEK SZPINAKOWY

½ opakowania mrożonego szpinaku – dachówka lub brykiety
ok. szklanki mąki
1/3 szklanki oleju
½ szklanki wody gazowanej
ząbek czosnku lub dwa
mała cebula
sól, pieprz, imbir, gałka muszkatołowa
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Posiekaną cebulę i czosnek szklimy na odrobinie oleju razem z przyprawami porócz soli. Szpinak rozmrażamy . Dodajemy do niego olej wymieszany widelcem z wodą gazowaną na emulsję, mieszamy. Wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia , solimy, dodajemy czosnek, cebulę i przyprawę warzywną. Mieszamy dokładnie, ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.
Wlewamy ciasto do natłuszczonego pojemnika o średnicy lub boku ok. 20 cm i wkładamy do kuchenki najpierw na 4 min na 400 W, potem na 600 W na ok. 10 minut. Zostawiamy w kuchence, aby chwilę „odpoczął”.

Można też go upiec w piekarniku, w 175 C, około 40 minut. Będzie nieco ciemniejszy.
Podajemy najlepiej z sosem czosnkowym ( jasna zasmażka na zeszklonym na oleju rozdrobnionym czosnku, rozprowadzona bulionem warzywnym). Jest dobry na ciepło i na zimno, fajnie smakuje odgrzany na grillu lub patelni grillowej.  Kolor ma doprawdy optymistyczny a smak niezwykle ciekawy. Smacznego !

Aha, moi koledzy z dawnych lat w odpowiedzi na mój wczorajszy limeryk napisali mi, że dziś święto piwa. Przyszło mi takie coś do głowy :

Raz pewien kolega z Żywca
Do kadzi piwa się przyssał
Gdy wypił już całą
Stwierdził, że to mało
I do Czarnkowa się wybrał

Smacznego już było, no to – na zdrowie !

Zupa koperkowa z pulpecikami

Jak zobaczyłam u Oczka tę zupę
to już wiedziałam, że ją zrobię. Koperkową lubię bardzo, a robię ją jako kartoflankę, z dodatkiem koperku i zabielaną śmietaną. Zmieniłam nieco przepis Oczka i potraktowałam jako danie poniedziałkowe, z wykorzystaniem niedzielnego rosołu i ryżu, co mi został z obiadu.

KOPERKOWA Z PULPECIKAMI

rosół
sporo posiekanego koperku
śmietana
mięso z rosołu
pół szklanki ugotowanego ryżu
jajko
sól, pierz, majeranek, zielona czubryca
Obrane mięso z rosołu miksujemy, ale nie na papkę, tylko do konsystencji mielonego. Dodajemy ryż, wbijamy jajko, przyprawiamy i wyrabiamy masę. Zostawiamy, żeby wchłonęła wszystko co trzeba na 15 min. Formujemy okrągłe pulpety wielkości orzecha włoskiego i wrzucamy na gotujący się z dodatkiem koperku rosół, około 8-10 min. Na koniec zupę zabielamy śmietaną, ile % lubimy.
Zupa jest pyszna, pulpety rozpływają się w ustach a ich smak harmonizuje z koperkową zupką.

Smacznego !

 

Makaron z zielonym sosem

Raz pewna kucharka z Zielonej
Myślała, że to juz po niej
Bo szpinak dusiła
Nie była zbyt miła
A szpinak odezwał się do niej !

Danie ze szpinakiem będzie jutro, dziś w ramach przywoływania wiosny ( patrzę na śnieg za oknem, mimo słońca) i dla akcji zielonej Pinkcake – makaron w zielonym sosie, którego bazą są brokuły. Dodałam do sosu serek topiony, według pomysłu Antoniego
Innym zielonym składnikiem sosu jest por , jego część jasnozielona. Dodałam też trochę cebuli i czosnku, ale przejdźmy do rzeczy.

MAKARON Z ZIELONYM SOSEM

opakowanie ulubionego makaronu
duży brokuł lub paczka mrożonych
jasnozielona część pora
cebula
2 ząbki czosnku
bulion warzywny ( koże być z kostki)
serek topiony
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, tymianek
oliwa
Makaron gotujemy al dente. Na rozgrzaną oliwę wrzucamy pokrojoną cebulę i czosnek, szklimy. Dodajemy pokrojonego w półplasterki pora, smażymy kilka minut. Wkładamy pokrojone na różyczki brokuły ( jeśli mrożone, to po rozmrożeniu), smażymy. Zalewamy niewielką ilością bulionu, dusimy do miękkości, uzupełniając wyparowany płyn. Gdy warzywa są miękkie, wsypujemy przyprawy według uznania, gotujemy chwilę, wyłączamy ogień.
Wkładamy pokrojony serek i  rozgniatamy go z warzywami przy pomocy widelca lub ugniataczki do ziemniaków. Doprawiamy ewentualnie i sosem polewamy makaron. Smacznego !

Chlebek bananowy z gruszką

Ciasta drożdżowego nauczyłam się od mojej Mamy. Teraz Mama leży w szpitalu ( juz jest lepiej) a ja w ostatnie dwa weekendy piekłam ciasto drożdżowe i wiozłam jej w moje rodzinne strony. Tym razem był to chlebek bananowy z gruszką ( no, bo akurat miałam w domu gruszki i banany i tak mi do siebie przypasowały). Mama wiele ciasta jeść nie może, więc spory kawałek chlebka pojechał ze mną do Mafilki, która mieszka w mieście, gdzie leży moja Mama i przy okazji spotkałyśmy się po …latach ! Ostatnio bowiem widziałyśmy się, jak Mafilka zdawała na studia i mieszkała u mnie w czasie egzaminów… Trochę lat upłynęło od tego czasu… Ale przejdźmy do chlebka :

CHLEBEK BANANOWY Z GRUSZKĄ

½ kg mąki pszennej
30 g drożdży
2 dojrzałe banany
duża gruszka
2 jajka
1/3 szklanki oleju
szklanka letniego mleka
4 łyżki cukru ( spokojnie można mniej)
szczypta soli
łyżka wiśniówki
Z drożdży, troszki letniego mleka ,  łyżeczki cukru i łyżki mąki robimy zaczyn i zostawiamy go do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Banany rozgniatamy widelcem, gruszkę drobno kroimy. Do miski wsypujemy mąke i sól, dodajemy zaczyn, resztę mleka, olej, banany i gruszkę, wbijamy jajka, wsypujemy cukier, na koniec troszkę wiśniówki lub innego smakowego alkoholu ( patent mojej Mamy). Wyrabiamy z 10 min, odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 45 min, do podwojenia objętości. Wkładamy ciasto do natłuszczonej keksówki i pieczemy w 200 C trochę ponad ½ godziny, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka. Po ostudzeniu kroimy i zajadamy ze smakiem, tak , jak trzyletni synek Mafilki i reszta rodziny, oprócz córeczki, która niestety bananów nie lubi… Mafilka nawet nie narzekała, że za słodki ( cukru starczą pewnie 2 łyżki, bo banany i gruszki są słodkie).
Synek Mafilki, trzyletni blondynek z figlarnymi niebieskimi oczkami zauroczył mnie całkowicie. Wyrośnie z niego na pewno pożeracz damskich serc… Ale zauroczenie okazało się wzajemnie, bo Bartuś zaproponował mi wspólne spanie…
Dostałam od Mafilki książkę, która dawno na mnie czekała – z przepismi i poradami doryczącymi mojego konika- gotowania w kuchence mikrofalowej:

A ponieważ chlebek zasmakował wielbicielowi książeczek dla dzieci, dodaję go do akcji Cukrowej Wróżki:

 

Smacznego !